piątek, 3 stycznia 2014

Moja ocena męskiej elegancji z II połowy XVIII wieku cz. II

Dziś moment na najważniejsze stroje- ubiór wierzchni, odpowiedniki dzisiejszych marynarek. O ile mi wiadomo, w tamtych czasach istniały cztery takie stroje: robe de chambre, szustokor (znany już w czasach baroku, który przechodził agonię), habit a la francaise (główny ubiór) i fraki (zapowiedź przyszłej epoki).

1. Robe de chambre


Był to stój zakłądany na koszulę (z kamizelką) do domowych pieleszy. Można w nim było przyjmować bliskich przyjaciół, a nawet przechadzać się rankiem. Ozdobna, długa szata była zapewne pierwowzorem szlafroka, który dziś jest eleganckim okryciem domowym. Różni się jednak brakiem paska, kieszeni i kołnierza. Rękawy są proste, bez ozdobnych mankietów. Taką szatę mógłbym założyć także dzisiaj.

2. Szustokor

Przykład dość wczesnego szustokoru:
W II. połowie XVIII wieku szustokory były zdobione, ale były także jednolite.
Szustokory, te mało zdobione bardzo mi się podobają. Na pierwotnej wersji widać, jak te wcześniej były w kształcie klepsydry, od pasy w dół tworzyły klosz. Tą funkcję również na początku pełnił surdut, który jak sądzę, jest potomkiem szustokora. Szustokor to domena klasycyzmu, ale i baroku.

3. Habit a la francaise

Przepiękny habit a la francaise, w cudownych barwach:



Habit był wytworem francuskim. Rozcięto przód w sposób kolisty. Jest to w ogóle domena francuskiej mody. Według mnie, to właśnie habit przyczynił się do powstania późniejszego żakietu. Był on na tamte czasy do nowatorski. Z powodu chorób i obyczajów, starano się ubierać panów od głów do stóp, tak, by części ciała były mocno zakryte. Habit jako pierwszy mocno zerwał z tą zasadą. Jego główną cechą były misternie zdobione hafty, złote obszycia na mankietach ich przy guzikach, które również były bardzo ozdobne. w końcu to stój dworski! Także dzisiaj. Habit jest strojem dworskim, który szyje się w sposób dawny lub nowoczesny. Habit także miały zasadniczo stójki, które są domeną dziewietnastowiecznej mody cesarskiej. Dziś stójki często powracają w płaszcach. Bardzo je lubię. Od razu według mnie dodają dworskiego akcentu.
Jak tu się nie zachwycić?

Warto zaznaczyć, czym charakteryzował się i szustokor i habit. Nie miały wyłogów, a rękawy były zakończone ozdobnym mankietem na guzik. Osobiście lubię podwójne mankiety. Dziś używane sa powszechnie ejdynie do koszul. Zawsze gdy zakłądam taką koszulę, czuję akcent tamtych czasów. Czy ząłożyłbym dzisiaj habit lub szustokor? Na pewno prędzej habit. Piekne są te zdobione habity, jednak chyba bym mocno zdobionego ot tak nie założył. Jednakże dajcie mi habit a la francaise jednolity, bez ozdób, a założę go od razu, bez skrępowania!

Oto najbardziej współczesna wersja habitu (stroju dworskiego), używana na niektórych dworach na największych uroczystościach w dzień:
4. Frak

Na koniec ostał się najbardziej współczesny strój, wtedy najmniej wykwintny. Dziś zgodnie z tradycją frak uznaje się za najbardziej formalny strój męski (za strojem dworskim, którego używają jedynie arystokraci), a ponadto wieczorowym. Jednakże historię miał zupełnie inaczej. Zaczynał jako brytyjski strój do jazdy konnej i to przed południem. Istnieje coś takiego jak frak jeździecki (jest zapinany), który ejdnak juz rzadko się stosuje. Stój do jazdy konnej (a właściwie do polowań), zmienił się później, jest nieco krótszy- jednakże oba stroje cały czas sa poprawne, na przykład na polowaniach szlachty polskiej (jakby ktoś nie wiedział, cąły czas się odbywają!). Możemy też spotkać nazwę frak francuski, zwany ianczej jaskółką. To po prostu żakiet, wywodzący się bardziej z habitu ze względu na kształty rozcięzia. Fraki są domeną brytyjską, rozcięcia są w poprzek, często ostre, zakrzywione. Dziś znany jest przede wszystkim jako strój wieczorowy. Choć używany czasem w dzień przez brytyjską arystokrację, która zamiast stroju dworskiego moze ubrać na siebie frak (w tym przypadku substytut tego pierwszego)- i dziś często to robi.


W II. połowie XVIII wieku fraki były wykonywane z materiałów różnych barw. Dziś frak wieczorowy może być jedynie czarny lub ciemnogranatowy. Inne kolory wieczorem są niedopuszczalne. Fraki różnią się od pozostałych strojów właściwie brakiem ozdobnych haftów, guziki często był nadal ozdobne, ale z biegiem czasu przechodziły w prostote. Kolejną cechą było brak mankietów na rękawach i co ciekawe- pojawienie się klap. Do tej pory męska moda nie znała wyłogów ówczesnych ,,marynarek". Frak szybko wszedł na najwyzsze szczyty. Można na przykład wnioskować po tym, jak często na portretach, nasz król Stanisław August Poniatowski występuje właśnie we fraku. Fraki zapinano, mocno dopasowywano do ciała. Były na tamte czasy synonimem wygody  praktyczności. Były piękne, myślę, że nie byłoby żadnego dzisiaj powodu, by w nich nie chodzić.



W Polsce w epoce stanisławowskiej fraki nie rozpowszechniły się należycie jak w Anglii. We Francji próbowano kruczliwie trzymać ich modę- habity, zaś w Polsce, naszą modę- kontusze. Na dworze króla Stanisława tylko najzagorzalsi patrioci nienosili się we frakach,tych było niewielu. Choć byli dość znaczącycy. Zaś zwykła polska szlachta, nosiła się raczej po polsku. Frak szybko przyjał się na przykład w Niemczech. Niektórzy historycy twierdzą, że po tym warstwy niższe rozpoznawały obcych. Jeszcze ciekawsze komedie toczyły się w walce fraka z kontuszem. Prąd propolski był tak silny, że na wielu obrazach i rzeźbach diabła przedstawiano właśnie we fraku! Jednakże nasza magnateruia na czele z Poniatowskimi była mocno nowoczesna. Fraki się w Polsce przyjeły i w różnych konfiguracjach wędrowały po polskich ulicach do powstania styczniowego. Po powstaniu styczniowym był renesans stroju narodowego, który był swoistą manifestacją przeciw zaborcom Polski.

Dlatego dziś, gdyby w Polsce monarchia się restaurowała, a co za tym idzie i dwór, do miana polskiego stroju dworskiego pretendował habit i kontusz.

Bardzo lubię odzież wierzchnią z tamtych czasów. Chętnie bym ją dziś założył. Myślę, że przez ludzi byłaby odbierana mniej ekscentrycznie niż XIX wieczna moda, a to dlatego, że stroje te były dość długie. Sporo osób uznałoby je za jakąś formę płaszcza.

2 komentarze:

  1. Ten granatowy habit faktycznie jest piękny.

    Myślę, że jednak dziewiętnastowieczna moda jest bliższa naszej - choćby ze względu na kolorystykę i brak rzucających się w oczy zdobień...

    OdpowiedzUsuń
  2. oczywiście, strasznie lubię właśnie końcówkę XIX wieku, gdzie jasnych barw prawie nie uświadczysz.

    OdpowiedzUsuń