sobota, 28 grudnia 2013

Krótkie rozważania nad przemijaniem czasu

Dzisiejsza elegancja wywodzi się z XIX wieku. Garniturty, smokingi, fraki...
Oczywiście, sam XIX wiek bardzo ciekawie się zmieniał. Poza tym, że na głowach królował cylinder, pod szyją, chustka zamieniała się powoli w krawat... Obcisłe spodnie, stawały się luźniejsze. Fraki jeździeckie w końcu rzucono, na rzec surdutów, dalej żakietów. Epoka napoleońska przerodziła się w epokę wiktoriańską, by potem, z pełni barw krolujących na codzień i co wieczór, przemienić się w epokę edwardiańską, bardzo konserwatywną, uregulowną, ale jednocześnie niezwykle elegancką i szykowną. To zdecydowanie moja najbardziej ulubiona epoka. Poza tym, wszystkie stroje z tamtych czasów można by dziś założyć... choć większość z nich byłaby mocno ekscentryczna.

Wiek XIX jednak zmienił oblicze elegancji, wydostał się z łagodności i ,,fantazyjnej" kurtuazji, dodając tajemniczości, prostoty i posmaku gotyku. Bardziej umnieszaństwowił dworskość.
Pomijając już kwestie strojów XVIII- wiecznych, jak sądzę jedynie habit dworski był wzorem dla XIX- wiecznej mody, chodzi mi o pewną zmianę nie tylko strojów, ale i mentalności, która się w nich wyrażała. A pytanie brzmi: czy dziś, bylibyśmy skłonni przyjąć postawę osiemnastowiecznych dżentelmenów, a właściwie, jak sądzę jeszcze, dworzan.
Jacy byli? Analizując stroje widzimy złote, bardzo zdobione złote hafty, obszycia, wszędzie wzory w kwiaty, zwłaszcza na kamizelkach, ale także na ółwczesnych ,,marynarkach". Dworzanie potrafili paradować w różu bardzo delikatnym, wkładać rozetki i pończochy. Pióra potrafiły jeszcze sterczeć z trikornów i bikornów. Peleryny były obszywane futrem gronostajowym a jedwab był o wiele częściej spotykany.
Zdaje się, w modzie panowała cnota łagodności. Umiłowanie kwiatów i pudru. Czy dziś mężczyźni byliby w stanie wprowadzić to na nowo, albo przynajmniej zamiast prostoty wybrać przepych?
Nie chodzi tu o kroje ubioru, ale jednak hafty, złote obszycia i wzorzyste kwiaty dosłownie zniknęły zewsząd. To jednak była poważna zmiana.
Mnie się wydaje, że moda zmienia się cały czas. Skoro w XIX wieku nasze stroje nabyły cech gotyckich (w końcu tą epoką się wtedy fascynowano), to być może za sto lat, faceci zaczną chodzić w jedwabnych szatach obszytych haftem w kwiaty!

4 komentarze:

  1. W XVIII wieku nie było już dworzanina, ani jeszcze - dżentelmena. Ówczesny modny mężczyzna to po prostu fircyk.

    Myślę, że dziś powrót takiej mody nie jest już możliwy, choć w niektórych kręgach męskich, podobnie jak w wieku XVIII, można zauważyć feminizację ubioru, co mogłoby być (świadomym lub nie) oczkiem puszczonym w stronę osiemnastowiecznego salonu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Porcelano, zupelnie się nie zgadzam. Na dworze brytyjskim nawet dziś spotkasz dworzaninów.

      Usuń
    2. Co innego funkcja pełniona na dworze, a co innego określenie eleganta. W XVII wieku, w baroku istniał petit-maitre, czyli właśnie elegancki dworzanin, a w XVIII wieku najpierw galant homme, a potem fircyk (fop / maccaroni). Elegancja nie zawsze była ściśle związana z dworem. W XVIII wieku tę funkcję zaczął przejmować salon, a w XIX - modne bulwary, parki, galerie...

      Usuń
    3. Tak, to prawda, dziś elegancja też nie jest tylko związana z dworem, chcoiaż, bardziej niż w wieku XIX, czy XX, ponieważ na dworach elgancję cały czas się stosuje, zaś na salonach czy bulwarach- nie zawsze.
      Mówisz, ze fircyk był typem eleganta? Te słowo jest dla mnie jawnie negatywne...

      Usuń